Polki niezwykłe

Już od 100 lat kobiety w Polsce mają prawa wyborcze. Czyż to nie wspaniała okazja to przywołania wybitnych Polek?

„Sztukmistrzynie” to trzytomowa opowieść kamishibai o niezwykłych Polkach – artystkach. Każdej z nich poświęcamy jeden tom bajki. To kobiety, o których dzieci wiedzą niewiele, a najpewniej nie słyszały o nich wcale. Chcemy to zmienić, przybliżyć im nadzwyczajne bohaterki, które mogą inspirować, stanowić wzór i motywację do własnych poszukiwań, odkrywania swoich możliwości i kreatywności, poznawania świata, sztuki i ludzi. Wszystkie wybrane przez nas sylwetki to Polki. Zależy nam na kształtowaniu poczucia tożsamości narodowej wśród najmłodszych, poprzez opowiadanie o niezwykłych rodakach, którzy spełniali się na różnych polach, dokonywali rzeczy zdumiewających i wartych podziwu. Do tej pory w innych naszych bajkach kamishibai opowiadaliśmy o naukowcach, wynalazcach i podróżnikach. W stuletnią rocznicę uzyskania przez Polski praw wyborczych zwracamy uwagę na kobiety, które poświęciły się sztuce, a w swoim życiu doświadczyły i dokonały rzeczy niecodziennych. Mamy nadzieję, że wybrane przez nas artystki staną się pretekstem do rozmowy o sztuce, ale również o Polsce i świecie, dawniej i całkiem współcześnie.

Kim są nasze bohaterki?

MARIA ANTO: Malarka, z powodzeniem funkcjonowała w zdominowanej przez mężczyzn rzeczywistości artystycznej PRL-u. Wypracowała własny, indywidualny język sztuki, który konsekwentnie stosowała, odchodząc od zasad realistycznego obrazowania. Jej surrealistyczne obrazy, przepełnione tajemniczością, w których splatają się sny, wspomnienia, fantastyka, były próbą mierzenia się z trudami i traumatycznymi wspomnieniami. Jej twórczość i biografia są świetnym pretekstem do rozmowy z dziećmi o tym, że każdy z nas posiada wyjątkową wrażliwość, inaczej widzi świat i komunikuje emocje. Często doświadczamy w życiu rzeczy trudnych, ale ważne jest byśmy szukali drogi, by wyrazić siebie, spełnić się, odnaleźć swój własny język.

„Pracownia snów”
tekst: Maria Szczycińska i Ula Ziober
ilustracje: Marta Taraszkiewicz

HAJOTA: Pisarka, emancypantka. Wraz z mężem wyjechała do Afryki na wyspę Fernando Po, gdzie prowadzili plantację kakao, a także poświęcili się badaniom nad plemieniem Bubi oraz wyjeżdżali na wyprawy do innych krajów afrykańskich. Na bazie obserwacji i przeżyć z tego okresu życia Hajota napisała cykl „Z dalekich lądów”. Jej twórczość i doświadczenia stały się więc początkiem rozmowy o Afryce i kolonializmie. Nasza bohaterka była także aktywną emancypantką, chcemy więc, by ta opowieść niosła ze sobą przesłanie o niezbywalnej godności i należnym szacunku dla każdego człowieka oraz uniwersalnej potrzebie wolności i równości.

„Wulkan, pióro i wachlarz”
tekst: Maria Ratajczak i Ula Ziober
ilustracje: Maria Skoczyńska i Ula Ziober

FRANCISZKA THEMERSON: Ilustratorka, rysowniczka, realizatorka filmowa, scenografka, malarka. Dużą część swojej twórczości poświęciła dzieciom (ilustracje, animacje, projekty zabawek). Mimo trudnych doświadczeń nigdy nie rezygnowała z humoru. Jej twórczość pokazuje, że sztuka może być sposobem na życie i szczęście. Kreatywność, ciągłe poszukiwanie nowych dróg ekspresji, odkrywanie tego, co w świecie ważne, inspirujące, pobudzające umysł i wyobraźnie mogą stać się receptą na spełnienie w życiu, a nawet w miłości, jak dowodzi twórcze małżeństwo Themersonów. Opowieść o Franciszce to jednocześnie opowieść o rysunku, teatrze, filmie, byciu artystą oraz o tym, że dzięki twórczości nasze życie może stać się ciekawsze, pełniejsze i szczęśliwsze.

„Nie potrzeba słów”
tekst: Maria Szczycińska i Ula Ziober
ilustracje: Weronika Żurowska

Już teraz bajki, broszura edukacyjna oraz skrzynka butai mogą trafić do waszych bibliotek.

Co trzeba zrobić? To bardzo proste!

1. Polubić naszą stronę na fb.
www.facebook.com/ZielonaGrupa

2. Udostępnić na fb post na temat konkursu.

3. Wypełnić formularz i napisać jakie planujecie działania z naszymi bajkami z tej serii. Jak wykorzystalibyście nasze opowieści w pracy ze swoją społecznością lokalną? Komu opowiecie te historie? Jakie dodatkowe warsztaty, rozmowy, wydarzenia możecie zorganizować? Jak bajka i skrzynka kamishibai pomogą wam w realizacji istotnych dla was celów edukacyjnych i animacyjnych?

👉 formularz zgłoszeniowy: https://goo.gl/forms/1SjrglSf8LYhlwih1

Zgłoszenia przyjmujemy do 9 grudnia. Spośród zgłoszeń wytypujemy aż 15 bibliotek, do których trafi zestaw.

_____________________________________________

Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

Kto ty jesteś? Polak mały.

Z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości dużo się mówi o Polsce, Polakach, świętowaniu, krzewieniu postawy patriotycznej. Mamy więc dla was kilka propozycji jak można podejmować te tematy w pracy z dziećmi.

1. Znani/nieznani

Opowiadamy o niezwykłych Polakach. O ich wielkich osiągnięciach, a przede wszystkim ogromnej determinacji w dążeniu do celu. Wskrzeszamy opowieści o tych, o których świat nieco zapomniał. Ku pamięci, ku inspiracji. W dwóch edycjach projektu (w 2016 i 2018 roku) ukazały się następujące bajki:

  • „Listy z Afryki” o Kazimierzu Nowaku – podróżniku, który samodzielnie przejechał Afrykę na rowerze;
  • „Historia pewnego marzenia” o Stanisławie Hausnerze – lotniku, który podejmował liczne próby aby przelecieć nad Atlantykiem;
  • „Geniusz z Galicji” o Janie Szczepaniku – wynalazcy odpowiedzialnemu za wynalezienie kamizelki kuloodpornej, fotografii kolorowej i wielu innych maszyn;
  • „Tajemnica monokryształu” o Janie Czochralskim – chemiku, którego odkrycie przyczyniło się do rozwoju elektroniki;
  • „Król z dalekiej krainy” o Maurycym Beniowskim – buntowniku, który został królem Madagaskaru;
  • „Pociąg w chmurach” o Erneście Malinowskim – konstruktorze, który zbudował górką linię kolejową;
  • „Zimno” o Henryku Arctowskim – podróżniku eksplorującym najdalsze i najzimniejsze zakątki ziemi;
  • „Na dachu świata” o Jadwidze Toeplitz-Mrozowskiej – artystce, animatorce życia artystycznego oraz podróżniczce, która samodzielnie wspięła się na Dach Świata.

Dodatkowo udostępniliśmy mapę, na której znajdziecie wiele znajomo brzmiących nazw. To ślady po innych Polakach, którzy podróżowali po świecie. Przy każdej nazwie znajduje się krótka biografia. Mapę znajdziesz TU.

2. Sztukmistrzynie

Sztukmistrzynie to trzytomowa opowieść kamishibai o niezwykłych Polkach – artystkach. Każdej z nich poświęcamy jeden tom bajki. To kobiety, o których dzieci wiedzą niewiele, a najpewniej nie słyszały o nich wcale. Chcemy to zmienić, przybliżyć im nadzwyczajne bohaterki, które mogą inspirować, stanowić wzór i motywację do własnych poszukiwań, odkrywania swoich możliwości i kreatywności, poznawania świata, sztuki i ludzi. Wszystkie wybrane przez nas sylwetki to Polki. Zależy nam na kształtowaniu poczucia tożsamości narodowej wśród najmłodszych, poprzez opowiadanie o niezwykłych rodakach, którzy spełniali się na różnych polach, dokonywali rzeczy zdumiewających i wartych podziwu. W stuletnią rocznicę uzyskania przez Polski praw wyborczych zwracamy uwagę na kobiety, które poświęciły się sztuce, a w swoim życiu doświadczyły i dokonały rzeczy niecodziennych. To dobry pretekst do rozmowy o sztuce, ale również o Polsce i świecie, dawniej i całkiem współcześnie. W ramach projektu powstały następujące bajki:

  • „Pracownia snów” o Marii Anto – malarce;
  • „Nie potrzeba słów” o Franciszce Themerson – ilustratorce, scenografce, malarce, rysowniczce;
  • „Wulkan, pióra i wachlarz” o Hajocie, czyli Helenie Janinie Pajzderskiej – pisarce.

3. Bajki polskie

Przygotowaliśmy też serię tradycyjnych polskich legend w odświeżonej formie. Prezentujemy mniej i bardziej znane opowieści, które wprowadzają nas w świat fikcji wplatającej się w rzeczywistość i ponadczasowych prawd ukrytych w tekstach. Spójrzmy na Polskę z różnych stron.

A wy jakie macie pomysły na pracę z dziećmi wokół tematów patriotycznych? Koniecznie się nimi z nami podzielcie, chętnie opiszemy wasze działania.

Jadwiga Toeplitz-Mrozowska

Cykl na temat Znanych / nieznanych na mapie świata kończy pierwsza w gronie znanych / nieznanych kobieta: Jadwiga Toeplitz-Mrozowska. Zanim poznacie bajkę „Na dachu świata” dowiedzcie się koniecznie, co ją na ten dach doprowadziło.

JADWIGA TOEPLITZ-MROZOWSKA (1880 – 1966)

Jadwiga Toeplitz-Mrozowska urodziła się w 1880 roku w Janowicach Poduszowskich. Szybko opuściła dom rodzinny udając się na nauki do Krakowa, a później Warszawy. Od początku chciała zostać aktorką. W 1900 roku zadebiutowała na deskach Teatru Miejskiego we Lwowie. W kolejnych latach wzięła udział w kilkudziesięciu przedstawieniach we Lwowie, Krakowie i Warszawie. Brakowało jej wykształcenia aktorskiego, ale nadrabiała talentem i pracowitością, dzięki temu wciąż otrzymywała kolejne role. Zaprzyjaźniona z Kazimierzem Tetmajerem, Stanisławem Wyspiańskim, Tadeuszem Boyem-Żeleńskim i innymi wybitnymi postaciami, stała się inspiracją dla powstania wielu znakomitych dzieł.

W połowie 1906 roku wyjechała do Paryża, zachęcona życiem za granicą w 1907 na stałe opuściła rodzinne strony i do końca życia mieszkała we Włoszech. Bywała w Polsce, w trakcie I wojny światowej, pomagała w Krakowie jako pielęgniarka, miała też liczne odczyty i prezentacje. Po ślubie z Józefem Toeplitzem, włoskim finansistą włosko-polskiego pochodzenia, osiadła w Varese. Villa Toeplitz słynęła z egzotycznego ogrodu, parku z wodospadami i fontannami, a także obserwatorium astronomicznego. Przez 6 lat prowadziła w swoim domu salon artystyczny, gdzie spotykali się wybitni artyści. Sama interesowała się sztuką, historią, astronomią i geografią, z pasją uczyła się języków obcych. Z czasem całkowicie oddała się swojej największej pasji, podróżowaniu. Do 1918 roku zjeździła całą Europę, więc ruszyła w kierunku Azji. W kolejnych latach odbyła serię podróży do Indii, Cejlonu, Persji, Kaszmiru, Tybetu. W 1929 roku wyruszyła w podróż na Pamir. Sama zorganizowała wyprawę eksploracyjną z udziałem profesora rzymskiego uniwersytetu, rosyjskiego operatora filmowego, włoskiego urzędnika ambasady i 6 tragarzy. Wyprawa trwała 2 miesiące, konno i pieszo przebyli ponad 1800 km. Wyprawa przyczyniła się do poznania geografii Azji Centralnej oraz odkrycia nowej przełęczy w górach Kurtaka, w pobliżu jeziora Zorkul. Jako pierwsza kobieta otrzymała złoty medal Włoskiego Towarzystwa Geograficznego, które odkrytą przez nią przełęcz nazwało Passo J. Toeplitz-Mrozowska. Swoje wyprawy opisywała w artykułach i książkach oraz podczas odczytów w całej Europie. Jej teksty zawierały szczegółowe opisy podróży, ale także spotkania z ludźmi i relacjonowanie rzeczywistości w odwiedzanych krajach. Była nie tylko opowiadaczem historii, ale przede wszystkim świadomą podróżniczką.

Polskę odwiedziła po raz ostatni w 1964 roku. Zmarła w Varese 7 VII 1966 i została pochowana na cmentarzu w San Ambrogio.


Projekt „Znani / nieznani na mapie świata” dofinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach Programu „Patriotyzm Jutra”.

Henryk Arctowski

„Zimno, zimno, zimno” to mroźna opowieść o Henryku Arctowskim. Poznajcie kolejnego Znanego / nieznanego, którego nazwisko uświetnia miejsca w dalekim świecie.

HENRYK ARCTOWSKI (1871 – 1958)

Henryk Arctowski urodził się 15 lipca 1871 r. w Warszawie jako Henryk Artz. Jego przodkowie pochodzili z Wirtembergii, ale osiedlili się w Polsce w XVII wieku. On sam zmienił nazwisko na Arctowski, by podkreślić, że czuje się Polakiem. Jako dziesięciolatek rozpoczął naukę w gimnazjum w Inowrocławiu. Był szykanowany przez niemieckich kolegów szkolnych ze względu na swoje związki z Polską i z tego powodu po trzech latach przeprowadził się do Belgii, gdzie ukończył szkołę średnią w Liège. Tam też rozpoczął studia, a po roku przeniósł się do Paryża. Uczył się w Muzeum Przyrodniczym, na Sorbonie, w Collège de France i szkole górniczej. Interesowała go przede wszystkim chemia i geologia. Po studiach otrzymał posadę na Uniwersytecie w Liège – miał wtedy zaledwie 22 lata. Świadczy to o dużych zdolnościach i pracowitości Arctowskiego.

Po dwóch latach pracy na Uniwersytecie, w 1895 r. poznał Adriena de Gerlache de Gomery’ego, który w tym czasie przygotowywał się do badawczej wyprawy antarktycznej. Arctowski dołączył do załogi w roli badacza. Przez dwa lata podróżował po Europie, by poszerzyć swoją wiedzę na temat tego zakątku świata u najlepszych specjalistów. Przy wyjątkowo niskim, jak na tego typu przedsięwzięcie, nakładzie środków udało się zorganizować załogę oraz niezbędne wyposażenie. Statek Belgica, którym podróżowała cała ekspedycja, odbił od brzegu w 1897 roku. Po kilku miesiącach wpłynęli na Ocean Południowy i dotarli do nieodkrytych wysp, których dotąd nikt nie umieścił na żadnej mapie. Płynąc wciąż na południe w kierunku bieguna, dotarli aż do miejsca, gdzie statek utknął w paku lodowym. Henryk Arctowski i jego towarzysze byli zmuszeni jako pierwsi na świecie spędzić zimę w okolicach bieguna południowego. Borykali się nie tylko z mrozem i mało urozmaiconym jedzeniem. Najtrudniejsza do przetrwania okazała się noc polarna. Brak światła słonecznego osłabił wszystkich uczestników wyprawy, zmagali się również z różnymi chorobami. Członek ekipy badawczej Emil Danco zmarł, a jeden z marynarzy cierpiał na chorobę psychiczną. Henryk Arctowski nieprzerwanie kontynuował swoje badania. Nadejście lata nie przyniosło jednak oczekiwanego ratunku i lód, blokujący statek, nie ustąpił. Miesiące mijały i nieubłaganie zbliżała się kolejna zima. Belgice groziła znowu noc polarna w Antarktyce. Załoga rozpoczęła walkę z lodem, próbując utorować sobie drogę łopatami, kilofami i ładunkami z materiałem wybuchowym.

Na szczęście ruchy lodowych kier utworzyły przesmyki, którymi statek mógł wypłynąć na otwarte morze po 13 miesiącach niewoli.

Po powrocie Henryk Arctowski opracowywał badania poczynione w czasie wyprawy. W sumie w trakcie swojej kariery naukowej wydał prawdopodobnie ponad 400 publikacji, choć nie wszystkie zostały zachowane. Był cenionym specjalistą, uczestniczył jeszcze w dwóch wyprawach polarnych. Mieszkał i pracował w Stanach Zjednoczonych. Poślubił amerykańską śpiewaczkę Arian Jane Addy, która była prawdziwą wielbicielką ojczyzny męża, co okazała m. in. podczas I wojny światowej, gdy aktywnie wspierała polskich uchodźców. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Arctowski wrócił do kraju, odrzucił jednak propozycję objęcia funkcji ministra oświaty i poświęcił się pracy naukowej na Uniwersytecie we Lwowie. W sierpniu 1939 r. wyjechał na międzynarodowy kongres do USA i wybuch wojny uniemożliwił mu powrót do kraju. Osiedlił się w Stanach Zjednoczonych na stałe. Zmarł w Waszyngtonie w 1958 roku. Zgodnie z ostatnią wolą został pochowany wraz z żoną w Warszawie. Jego nazwiskiem nazwano wiele miejsc na mapie świata: pasmo górskie, dwa szczyty, lodowiec, zatokę i nunatak. Na wyspie Króla Jerzego znajduje się również polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego.


Projekt „Znani / nieznani na mapie świata” dofinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach Programu „Patriotyzm Jutra”.

Ernest Malinowski

Poznajcie bohatera kolejnej bajki powstającej w ramach projektu „Znani / nieznani na mapie świata”. Przed Państwem Ernest Malinowski, z opowieści „Pociąg w powietrzu”.

ERNEST MALINOWSKI (1818 – 1899)

Ernest Malinowski urodził się 5 stycznia 1818 r. w Sewerynach na Wołyniu. Był synem Jakuba Malinowskiego, oficera armii Księstwa Warszawskiego, szanowanego i zamożnego szlachcica i Anny ze Świejkowskich Malinowskiej. Miał starsze rodzeństwo: brata Rudolfa i siostrę Leontynę oraz młodszego brata Zygmunta. Na chrzcie otrzymał imiona: Adam, Stanisław, Hipolit, Ernest, Nepomucen. Uczył się w Liceum Krzemienieckich, gdzie był jednym z najlepszych uczniów. Jego naukę przerwał wybuch powstania listopadowego. Jako trzynastolatek nie uczestniczył w walkach, jednak jego brat Rudolf oraz ojciec Jakub brali czynny udział w powstaniu. Ojciec został wybrany posłem sejmu powstańczego. Po upadku powstania Jakub wraz z Ernestem i Rudolfem wyjechali do Francji, a Anna z najmłodszym synem Zygmuntem powróciła w rodzinne strony, by ratować majątek.

Ernest kontynuował naukę w Paryżu w Lycée Louis-le-Grand. Ponownie okazał się jednym z najzdolniejszych uczniów. Pasjonowała go nowoczesna technika, studiował w École Polytechnique i École nationale des ponts et chaussées, tak jak jego brat Rudolf. Osiągali wysokie wyniki w nauce, a otrzymane stypendium od rządu francuskiego przekazali na rzecz biedniejszych rodaków, którzy nie mieli środków na naukę, mimo że w tym czasie dowiedzieli się o utracie prawie całego majątku w Polsce. Po studiach Ernest pracował we Francji oraz Algierii. W 1852 r. wyjechał do Peru, by przyjąć pracę inżyniera rządowego. Pracował przy organizacji szkolnictwa technicznego, następnie realizował projekty budowlane i drogowe, m. in. ozdobny bruk w Arequipie, a także mosty i linie kolejowe. Podczas konfliktu zbrojnego z Hiszpanią Malinowski przebywał w porcie Callao i zajmował się przygotowaniem fortyfikacji, które wykorzystywały nowoczesne rozwiązanie techniczne. Gdy rozpoczęła się bitwa Malinowski jako ochotnik wziął udział w walkach. Obrona Callao miała decydujące znaczenie dla losów wojny. Po zwycięstwie Malinowski otrzymał medal oraz honorowe obywatelstwo Peru. Osiedlił się więc tam na stałe, a Peru stało się jego drugą ojczyzną.

Po zakończeniu wojny projektował linie kolejowe. W 1870 roku rozpoczęła się realizacja najważniejszego projektu w życiu inżyniera, czyli kolei transandyjskiej. Linia kolejowa miała biec przez Andy, od portu Callao, przez Limę do wnętrza kraju. Miała duże znaczenie dla państwa, ponieważ umożliwiała transport ludzi i dóbr naturalnych między wybrzeżem a terenami położonymi w głębi kraju. Współcześni specjaliści uznawali jednak wybudowanie linii biegnącej wśród szczytów górskich na wysokości prawie 5000 m. n. p. m. za niewykonalne, a projekt Malinowskiego za niemożliwy do realizacji. Mimo to prace się rozpoczęły. Warunki były bardzo trudne. Robotnicy pracowali na dużej wysokości, zwieszali się w dół urwisk, wspinali się na półki skalne, drążyli tunele, przewieszali mosty nad przepaściami. W dzień zmagali się z wysokimi temperaturami, w nocy doskwierało im zimno, brakowało im tlenu, groziły wybuchające epidemie… Malinowski również osobiście brał udział w pracach w Andach. Nawet gdy budowa została zakończona, a linia oddana do eksploatacji, europejscy inżynierowie nie wierzyli w jej istnienie. Organizowano dla nich pokazowe przejazdy, by udowodnić, że kolej transandyjska naprawdę biegnie między górskimi szczytami.

Po zakończeniu prac Ernest Malinowski kontynuował działalność naukową oraz pracę inżyniera. Zmarł 2 marca 1899 roku w Limie. Jego imię noszą m. in. ulica, szkoły, most kolejowy, pociąg i lokomotywa w Polsce, a także pasmo górskie w Andach.


Projekt „Znani / nieznani na mapie świata” dofinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach Programu „Patriotyzm Jutra”.

Maurycy Beniowski

Przed Państwem cykl wpisów na temat Polaków, których nazwiska funkcjonują na mapie świata. Bo tego dotyczy druga edycja projektu „Znani / nieznani”, realizowanego przez nas w ramach Programu „Patriotyzm Jutra”.

Zaczynamy po królewsku. Od Maurycego Beniowskiego, o którym wieść rozniosła się daleko poza granice naszego kraju. W ramach projektu powstała bajka „Król z dalekiej krainy”, której premiera będzie niedługo. Tymczasem zachęcamy do zapoznania się z tą nietuzinkową postacią.

Maurycy Beniowski (1746 – 1786)

Obieżyświat, awanturnik, kosmopolita, określany jako polski Robinson Cruzoe oraz Don Kichot. Choć żadne z określeń nie wydaje się wyczerpujące, zdecydowanie był to człowiek, który pozostawił po sobie ślady na całym świecie.

Maurycy August Beniowski, a właściwie Maurice Auguste de Benyowsky, urodził się 20 września 1746 roku w słowackiej miejscowości Vrbové, które wówczas należała do Węgier, a znajdowała się na dawnych terenach Rzeczypospolitej Polskiej. Już samo pochodzenie, w którym można wyróżnić narodowość słowacką, węgierską, rumuńską i niemiecką, nadało wiele barw jego postaci. W kwietniu 1768 roku dotarł do Polski i od tej pory deklarował się jako Polak. Ożenił się z córką rzeźnika, Anną Zuzanną i przystąpił do konfederacji barskiej. Kilkakrotnie umknął aresztowaniu, w końcu jednak trafił do Petersburga, skąd w grudniu 1770 roku wywieziony został na wschodnie wybrzeże półwyspu Kamczatka. Nie pozostał tam długo, wkrótce zorganizował spisek i z grupą 90 buntowników odpłynął na okręcie Św. Piotr i Paweł. Przepłynęli przez Morze Beringa, Japonię, Tajwan i Makau. Po drodze stracił dużą część załogi, musiał zmieniać statek, ale ostatecznie dotarł do Francji. Od 1772 roku służył w wojsku francuskim. Rząd francuski, z królem Ludwikiem XV na czele docenił umiejętności i doświadczenie Beniowskiego i wysłał go do tajemniczego, niezbadanego wówczas jeszcze Madagaskaru, który miał stać się kolonią francuską. 14 lutego 1774 roku Polak wraz z załogą wpłynął do zatoki Antongila na Madagaskarze. Przypłynął i został. Po wzajemnym poznawaniu się i oswajaniu, 10 października 1776 roku Maurycy Beniowski został wybrany na króla Madagaskaru. Beniowski postanowił zalegalizować swoje rządy i wyruszył w podróż aby znaleźć poparcie we Francji, Anglii, czy Ameryce. Przez kolejne 10 lat podróżował po świecie odwiedzając kolejne kraje. A Ameryce grywał w szachy z Benjaminem Franklinem i odwiedzał zaprzyjaźnionego Kazimierza Pułaskiego, wziął udział w wojnie austriacko-pruskiej (1778-79), a cesarzowa Maria Teresa mianowała go hrabią, namawiał cesarza Austro-Węgier Józefa II do skolonizowania Madagaskaru i stworzenia tam własnego imperium.

Po długiej podróży i licznych nieudanych próbach wyjednania poparcia w 1785 roku wylądował po raz ostatni na północnym krańcu wyspy. Po przybyciu zajął się budowaniem swej stolicy. W 1786 roku został znienacka zaatakowany przez oddział francuskiej ekspedycji wojskowej, w wyniku tej potyczki został ranny i zmarł 23 maja.

Beniowski od początku dbał o odpowiednie zbudowanie narracji wokół swojej osoby. Swoje przygody opisywał w słynnych pamiętnikach („Historia podróży i osobliwych zdarzeń”), które wówczas robiły zawrotną karierę na całym świecie. Wiele faktów podkolorowywał, jednak nadal jest to cenne źródło informacji, choćby na temat bujnej wyobraźni i ambicji Beniowskiego. Beniowski stał się także bohaterem licznych tekstów kultury. Sztuka Graf Benjowsky oder die Verschwörung auf Kamtschatka”, niemieckiego dramatopisarza Alexandra von Kotzebue, opera François-Adrien Boïeldieu „Béniovski ou Les Exilés du Kamchattka”, czy wreszcie poemat „Beniowski” Juliusza Słowackiego, czy powieść „Beniowski i Ocean” Wacława Sierowszewskiego to tylko część bogactwa jakie pozostawiły po sobie fascynujące przygody Beniowskiego.


Projekt „Znani / nieznani na mapie świata” dofinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach Programu „Patriotyzm Jutra”.

Mobilne Centrum Kultury – infrastruktura

mkidn_01_cmyk

Dzięki dotacji jaką otrzymaliśmy w 2016 roku w ramach Programu Rozwój infrastruktury kultury Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego jesteśmy w stanie zainicjować nowy projekt, którym będzie Mobilne Centrum Kultury.

Kultura wciąż jeszcze nie jest dostępna dla wszystkich. Są miejsca w Polsce, gdzie nie ma sprawnie działających instytucji kulturalnych – małe wioski, dawne PGRy, czy miejscowości, w których kiedyś funkcjonowały duże zakłady, a teraz panuje wysokie bezrobocie.

To miejsca społecznie i kulturalnie zahibernowane.

Chcemy je obudzić!

Wspólnie stworzymy Mobilne Centrum Kultury, które pozwoli wydobyć i rozwinąć potencjał tych miejsc oraz ich mieszkańców. Dotrzemy wszędzie tam, gdzie będziemy potrzebni.

Dzięki finansowemu wsparciu z programu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zakupiliśmy samochód oraz przyczepę kempingową, która została odpowiednio przystosowana do celów MCK. Dzięki temu będzie mogła ona pełnić rolę pracowni plastycznej, ciemni fotograficznej, a nawet małego planetarium. W ramach MCK odbywać się będą warsztaty, spektakle Teatru Ilustracji, wystawy oraz seanse kina plenerowego.

Już wkrótce przedstawimy Wam naszą nową ofertę kulturalną!

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Co robimy na warsztatach RDK dla dzieci

Wielokrotnie podkreślaliśmy, że z dziećmi można i należy rozmawiać o wszystkim. Wystarczy jedynie znaleźć odpowiedni sposób, by do nich dotrzeć. Tym razem zadaliśmy sobie pytanie, czy warto rozmawiać o uchodźcach? Jest to temat nie tylko uważany za trudny, ale i nierzadko kontrowersyjny. Spodziewaliśmy się różnych, bardzo spolaryzowanych reakcji zwłaszcza ze strony dorosłych. Naszym celem nie było jednak zajęcie jakiegokolwiek stanowiska w gorącej debacie na temat losu uchodźców przybywających obecnie do Europy, ich statusu i form pomocy jakimi powinny objąć ich rządy europejskich państw.

Zależało nam przede wszystkim na tym, aby uświadomić dzieciom kim jest uchodźca i jaki rodzaj traumatycznych doświadczeń ze sobą przynosi – bez względu na to z jakiego kraju, czy kultury pochodzi.

Jak to robimy?

Wszystko zaczyna się od historii kota Kunkusha. Dzięki ilustracjom i towarzyszącej im opowieści poznajemy jego sielankowe życie, które przerywa nagle wybuch wojny. Rodzina Kunkusha zmuszona jest do ucieczki i w tę niebezpieczną podróż zabiera ze sobą kota. Kunkush (podobnie jak dzieci) nie do końca rozumie, co się wokół niego dzieje. Nie potrafi właściwie ocenić sytuacji i w konsekwencji zostaje rozdzielony ze swoją rodziną.

W końcu dowiaduje się, że jest uchodźcą i dlaczego właściwie jego rodzina wyruszyła w tę niechcianą podróż. Kunkush ostatecznie, dzięki pomocy wolontariuszy, trafia z powrotem do swojej rodziny i cała historia kończy się szczęśliwie.

To, co jest niezwykle ważne w kontekście warsztatów z dziećmi to podkreślenie faktu, że jest to historia prawdziwa, która dodatkowo nie wydarzyła się w odległej przeszłości, ale niemal przed chwilą. Dla większości dzieci, z którymi się spotykamy, wojna jest bowiem czymś zupełnie abstrakcyjnym, co dotyczy tylko historii albo filmów, czy gier komputerowych. To, że w tej chwili w wielu miejscach na świecie toczą się wojny, w których cierpią dzieci bywa dla nich wielkim zaskoczeniem.

Dlaczego wybraliśmy historię kota?

Przede wszystkim pozwala nam to spojrzeć na temat z zupełnie innej perspektywy. Nie zajmujemy się przyczynami wybuchu wojny/wojen. Nie interesują nas argumenty polityczne ani historyczne. Pod tym względem nasza opowieść jest neutralna i uniwersalna. Skupiamy się na uczuciach, które towarzyszą komuś wyrwanemu nagle ze swojego domu, ze swojego bezpiecznego świata.

Kunkush opowiada swoją historię w pierwszej osobie, dzięki czemu dzieciom łatwiej jest się z nim identyfikować. Wielu rzeczy nie rozumie, a te sytuacje stają się punktem wyjścia do rozmowy z dziećmi. Kunkush jest oczywiście tylko pretekstem, bo tak naprawdę okazuje się, że nasi widzowie również potrzebują odpowiedzi na pytania, które on sobie zadaje.

O jakich granicach mówimy?

Wychodzimy z założenia, że jeśli nie potrafisz zrozumieć siebie, nigdy nie zrozumiesz innych. Dlatego tak ważna jest samoświadomość. Rozmawiamy, więc z dziećmi o tym czym są granice. Czy są nam potrzebne i co dla nas oznaczają. Próbujemy przez chwilę wyobrazić sobie, jak to jest, gdy musisz opuścić swój dom. Pytamy dzieci jakie uczucia towarzyszą im w takiej sytuacji i pomagamy uświadomić sobie jakie są tego konsekwencje. Sprawdzamy, co znajduje się w małym plecaku uchodźcy, a czego mu tak bardzo brakuje.

W czasie warsztatów dzieci tworzą też prace plastyczne. Jednym z tematów jest mapa ważnych dla każdego miejsc. Mapa, którą można pokazać każdemu kto jako „nowy”, „inny”, „obcy”, przybędzie do naszej miejscowości. Innym razem pytamy dzieci, co chciałyby przekazać, powiedzieć małemu uchodźcy, który trafił, by np. do ich klasy. Ponieważ nie znamy jego/jej języka, posługujemy się rysunkami.

A Czym dla Ciebie są granice?

Granice nie znikną. Na pewno nie wszystkie. Ważne jest jednak to, by umieć spojrzeć na drugiego człowieka i nie traktować go jak intruza, ale raczej jak na kogoś, kto jest podobny do nas. Ponieważ więcej nas łączy niż dzieli. A wszystkie różnice, powodujące konflikty, powstają w naszych głowach.

Przedstawienie „Wojenne dzieci” – podsumowanie

Od 35 drewnianych elementów zaczęliśmy najbardziej intensywne, ostateczne przygotowania do realizacji naszego projektu. Jak to się zaczęło i na czym skończyło? Zobacz nasze podsumowanie „Wojennych Dzieci” i poznaj naszą historię wyprawy z małą Wandą.

Z dziećmi można rozmawiać o wszystkim, wystarczy znaleźć na to odpowiedni sposób. Taka myśl przyświecała nam od samego początku. Wiedzieliśmy, że dzieci potrafią zrozumieć nawet tak trudny temat jak wojna (w zupełnie innym ujęciu). Dlatego też zrodził się pomysł „Wojennych dzieci”. To projekt, podczas którego wykorzystujemy naszą magiczną skrzynkę by opowiedzieć historię, która wydarzyła się naprawdę. A teraz pokażemy w jaki sposób przygotowaliśmy się do pokazania historii Wandy.

Od czego się wszystko zaczęło?

Jeszcze przed powstaniem projektu Ula długo pracowała nad tematem. Napisała nawet książkę o losach swojej babci zesłanej na Syberię. Historię opowiedzianą przez Ulę znajdziesz tutaj. Wielką pomocą okazała się Pani Janina z poznańskiego Koła Sybiraków oraz Pan Wiesław, który jako były zesłaniec od lat prowadzi w Stanach Zjednoczonych warsztaty poświęcone tej tematyce. Otrzymaliśmy również tekst wspomnień Wiesława Wysoczańskiego, który był uczestnikiem najtragiczniejszej deportacji z 10 lutego 1940 roku. Na losy Wandy trafiliśmy dzięki wspomnieniom Ireny Wasilewskiej, która pracowała w Biurze Opieki nad Polakami. Kierowała ona działem opieki nad nieletnimi i w jednym z sierocińców w ZSRR znalazła dziewczynkę imieniem Wanda. Mimo że nie znamy jej nazwiska ani powojennych losów, historia Wandy jest szczególnie poruszająca. Dziewczynka w czasie próby przedostania się do miejsca formowania armii gen. Andersa została rozdzielona z rodziną i od tej pory przez ponad rok podróżowała samotnie przemierzając tysiące kilometrów różnych Republik Radzieckich. Nasze przedstawienie to historia małej Wandy oraz kompilacja kilku innych tragicznych historii dzieci zesłanych wraz z rodzinami w czasie II wojny światowej.

Przygotowania do przedstawienia

Historia już się wydarzyła. Musieliśmy ją tylko zebrać i ułożyć w formę, która będzie zarówno atrakcyjna jak i wartościowa dla dzieci. Jednocześnie ruszyły wszystkie inne przygotowania organizacyjne. Mieliśmy do przeprowadzenia 13 przedstawień w ciągu jednego miesiąca. Ustaliliśmy start na 2 listopada – pierwsze przedstawienie, a pracy nie ubywało. Kilka rzeczy działo się jednocześnie:

  • Tworzenie skrzyni do przedstawienia – trzyczęściowej skrzyni składającej się z 35 elementów, posiadającej łącznie 13 różnych miejsc na umieszczenie scenografii. Tworzenie tej skrzyni zajęło ponad dwa tygodnie.

  • Przyjmowanie zgłoszeń na przedstawienie – po przygotowaniu informacji i formularza, informacja poszła w świat. Już w drugim dniu mieliśmy niemal komplet zgłoszeń, a po kilku kolejnych musieliśmy utworzyć listę rezerwową.

  • Harmonogram przedstawień – wbrew pozorom stworzenie harmonogramu, który pasowałby wszystkim nie było wcale takie łatwe. Ustalenie 13 terminów w ciągu ok. 20 dni roboczych. Dogranie miejsca i godziny.

Przedstawienie Kamishibai

Premiera miała nastąpić 2 listopada. Jechaliśmy do zaprzyjaźnionej szkoły w Komornikach. Ania, nauczycielka 2 klasy przywitała nas i zaprowadziła do klasy. Przyniesienie, przygotowanie rekwizytów i przygotowanie wszystkiego zajęło 15 minut. Pierwsze otwarcie skrzynki, pierwsze słowa z pamiętnika Wandy, pierwsze reakcje dzieci na opowieść. Wszystko było pierwsze i oczywiście stresujące. Natomiast od pierwszego do ostatniego przedstawienia reakcje byłby do siebie bardzo podobne. Wszyscy słuchacze reagowali bardzo pozytywnie na naszą opowieść. Dzieci wczuwały się w sytuację małej Wandy i słuchały zapatrzone w obrazki. Wszędzie prosiliśmy o rozmowę z dziećmi na temat przedstawienia. Oczywiście nie dziś. Chcieliśmy sprawdzić, co dzieci zapamiętały tydzień, dwa po spotkaniu. Oto kilka rysunków jakie otrzymaliśmy.

A oto kilka zdjęć z samych przedstawień i spotkań z dziećmi.

Podsumowanie

Mieliśmy wątpliwości jak temat zostanie odebrany. Wiedzieliśmy, że przedstawienie jest wartościowe, ale czy będzie na nie zapotrzebowanie? Czy jest potrzeba i odwaga do poruszania tak trudnego tematu. Szczególnie dziś. Okazało się jednak, że spotkaliśmy się tylko z pozytywnym odzewem. Zarówno od nauczycieli, bibliotekarzy i animatorów jak i dzieci i rodziców. To dało nam wiele nowych przemyśleń.

Kolejną ciekawą rzeczą jest to, że to nie my szukaliśmy odbiorców. Użyliśmy reklamy na Facebooku, pozwalając, by to chętni zgłaszali się do nas. Dzięki temu, jak już wspomnieliśmy wyżej, zgłoszenia bardzo szybko napływały. Było to dla nas bardzo pozytywne zaskoczenie. W projekcie wzięło łącznie udział 244 dzieci. Odwiedziliśmy 13 miejsc w dwóch województwach (zgłoszeń dostaliśmy z całej Polski). Projekt „Wojenne dzieci” okazał się dla nas wielkim sukcesem. Zrealizowaliśmy bardzo ważne przedsięwzięcie, z którego jesteśmy bardzo dumni.

Materiały

Tutaj możesz ściągnąć scenariusz bajki wraz z dodatkowymi informacjami. Broszura z konspektem [8 MB]

Oto bajka pt. „Wojenne dzieci”

Dofinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach Programu „Patriotyzm Jutra”.

mhp1
Web

 

Szkolenie dla animatorów – Społecznik 2.0

[et_pb_section admin_label=”Sekcja” fullwidth=”on” specialty=”off” transparent_background=”off” background_color=”#79b833″ allow_player_pause=”off” inner_shadow=”off” parallax=”off” parallax_method=”off” padding_mobile=”off” make_fullwidth=”off” use_custom_width=”off” width_unit=”on” make_equal=”off” use_custom_gutter=”off” gutter_width=”3″][et_pb_fullwidth_post_title admin_label=”Tytuł posta w pełnej szerokości” title=”on” meta=”off” author=”off” date=”off” categories=”on” comments=”on” featured_image=”off” featured_placement=”below” parallax_effect=”on” parallax_method=”on” text_orientation=”left” text_color=”light” text_background=”on” text_bg_color=”#79b833″ module_bg_color=”rgba(255,255,255,0)” title_all_caps=”off” meta_font_size=”14″ use_border_color=”off” border_color=”#ffffff” border_style=”solid”]

[/et_pb_fullwidth_post_title][/et_pb_section][et_pb_section admin_label=”section”][et_pb_row admin_label=”Wiersz”][et_pb_column type=”2_3″][et_pb_text admin_label=”Tekst” background_layout=”light” text_orientation=”left” text_font_size=”14″ use_border_color=”off” border_color=”#ffffff” border_style=”solid”]

Wśród 94 zgłoszonych do konkursu projektów, dzięki głosom przyjaciół, zakwalifikowaliśmy się do 30tki. Z tej puli jury miało wybrać jedynie trzy projekty, które otrzymają wsparcie finansowe do jego zrealizowania. Jednym z tych projektów było szkolenie dla animatorów, które od bardzo dawna chcieliśmy zrobić. Czytaj dalej „Szkolenie dla animatorów – Społecznik 2.0”

Pin It on Pinterest